Na wstępie trochę o paradoksie polskiego prawa geologicznego i górniczego. Jak pewnie wiecie rok temu w branży trochę się pozmieniało a to za sprawą nowego prawa geologicznego które weszło w życie od pierwszego stycznia 2012 roku. Nowe prawo trochę namieszało w przepisach dt uzyskania koncesji , pozwoleń i innych takich papierkowych robót z którymi raczej nie miałem styczności. Co to ma ze mną wspólnego ?? Pozmieniały się przepisy dotyczące uzyskania uprawnień pozwalających wykonywać zawód, w moim przypadku zawód geofizyka. I tak, studiując a potem pracując w zawodzie jako geofizyk byłem pewny że niedługo otrzymam potwierdzenie zdobytej wiedzy i doświadczenia branżowymi uprawnieniami nr
X -"kierowanie i wykonywanie w terenie badań geofizycznych wraz z projektowaniem i dokumentowaniem tych badań, z wyjątkiem badań sejsmicznych i geofizyki wiertniczej"
Reasumując, 5 lat studiów na AGH specjalność geofizyka środowiska, 4 lata pracy jako geofizyk, kilkadziesiąt wykonanych projektów i dokumentacji , sprawozdania, opinie, charakterystyki, wykonane w terenie dziesiątki kilometrów profili sejsmicznych i geoelektrycznych, współpraca z wybitnymi ludźmi ze świata nauki, z inżynierami, budowlańcami, naukowcami a ministerstwo środowiska odmawia mi możliwości przystąpienia do egzaminu. Powód?? W oświadczeniu przysłanym przez MŚ w kilku zdaniach informują mnie że moje wykształcenie nie jest odpowiednie aby otrzymać tytuł geofizyka !!! WTF???
Nowe prawo dokładnie precyzuje kto może ubiegać się o takie uprawnienia : "osoby które:
„posiadają dyplom ukończenia studiów wyższych na kierunku górnictwo i geologia, geofizyka, geologia lub fizyka”, lub osoby które „posiadają dyplom ukończenia studiów wyższych na kierunku górnictwo o specjalności lub specjalizacji geologicznej lub studiów wyższych obejmujących nauki geologiczne, w szczególności na kierunkach budownictwo i ochrona środowiska, uzyskany przez osobę która ukończyła co najmniej dwusemestralne studia podyplomowe z zakresu wnioskowanej kategorii, uważa się za równoważny z dyplomem ukończenia studiów wyższych na kierunku geologia lub górnictwo i geologia”. -
Nie ma tu wzmianki o kierunku "inżynieria środowiska" - której to jestem absolwentem. Pomimo mojej specjalizacji na geofizyce, tłumaczenie " prawo jest prawem". Nie pomogło nawet podesłanie do MŚ suplementu dyplomu w którym mam ukończone kilka semestrów z przedmiotami geofizycznymi - MŚ jest nieugięte, cały czas odpowiedź jest negatywna. W rozmowie telefonicznej z urzędnikiem dostałem bardzo dobrą poradę abym poszedł na studia podyplomowe - na geofizykę ;) , ekstra, lubię geofizykę, ale żeby jeszcze raz przechodzić to samo dla samego papierku ?? Pewnie nawet nie musiał bym chodzić na te przedmioty bo już je raz robiłem i miałbym przepisane większość (jak nie wszystkie) ale czy jest sens, zwłaszcza że taka podyplomówka kosztuje 5000 zł.
Ostatnia moja nadzieja w dobrych ludziach z AGH, którzy obiecali wstawić się w mojej sprawie.
Paradoksem całej tej sprawy jest to że, byle kto nie mający styczności z geofizyką, kończący kierunek geologia (wpisywany na dokumentacjach) może takie uprawnienia zrobić.